Blog jest w eterze od około tygodnia, z czego ogromnie się cieszę. Przez te kilka dni dostałem kilkanaście pozytywnych odpowiedzi zwrotnych, za które serdecznie dziękuję. Dobre słowo jeszcze bardziej motywuje mnie zarówno do tego, aby zostać Ultrakolarzem jak i pisać tą ciekawą historię. Pojawiały się też komentarze negatywne, ale wiem o tym, że ludzie mówią Ci, że czegoś nie zrobisz albo, że coś ci się nie uda, bo sami nie są w stanie tego zrobić. Brakuje im przed wszystkim pasji i motywacji, ale zostawmy to….
Już w piątek wiedziałem, że idzie zmiana pogody albo będę chory. Od samego wieczora do niedzieli głowa mnie tak paskudnie boli, że ciężko zrobić cokolwiek produktywnego tym bardziej, że w sobotę miałem trening „z tych dłuższych” około 2 godziny i w niedzielę relaksacyjne 20 minut. Pierwszy raz od 31października 2015r. zrobiłem trening, bo musiałem. Nie było w tym ani chęci, ani pasji ani motywacji i takie dni też będą się zdarzały. Na razie w planie treningowym idziemy zgodnie z harmonogramem i to jest najważniejsze. Zawsze w niedziele w mailu do Remka podsumowującym tydzień staram się pisać zarówno o moich spostrzeżeniach jak również o przemyśleniach na przyszłość głównie pod kontem startów w imprezach, które będą nieodzowną częścią treningu.
Dodatkowo jestem w trakcie remontu mojej „grodziskiej mekki kolarstwa” także to też absorbuje mnie czasowo. Miałem jednak trochę czasu i bardzo dogłębnie przestudiowałem stronę http://www.randonneurspolska.pl Właśnie na tej stronie możecie poczytać o Fundacji Randonneurs Polska. Znajdują się tam bardzo ciekawe, wręcz fascynujące relacje oraz reportaże z organizowanych imprez a co najważniejsze można przejechać brevety na dystansach 50, 100, 200, 300, 400, 600 oraz 1000km!!!! Wow to robi wrażenie!!!! Partnerami tego projektu są miedzy innymi Ultrakolarz ( czyli Remek – www.ultrakolarz.pl) oraz BBT 1008 (czyli impreza, o której tak bardzo marzę – www.1008.pl).
Najnowsze komentarze