Chłodna głowa
Nie palę już 10 dni i odbieram to w kategoriach wielkiego sukcesu. Nie piję też kawy, którą zamieniłem na herbatę z dzikiej róży z dodatkiem cytryny i mięty. Generalnie forma rośnie z dnia na dzień z tygodnia na tydzień i tak powinno być. Jestem po treningach wytrzymałościowych oraz szybkościowych, z czego się bardzo cieszę. Treningi szybkościowe nie wychodzą mi jeszcze tak jak, powinny ale muszę sobie z tym radzić. Niestety dwa razy zsunął mi rower z trenażera. Staram się do każdego z nich podchodzić z chłodną głową i nie podniecać się za bardzo, aby czegoś nie zepsuć.
Słowo droższe od pieniędzy
Mam umowę z Remkiem, że o szczegółach treningów nie będę pisał (dość szczegółowo). Taką mamy umowę a u mnie słowo jest droższe od pieniędzy. Każdy trener ma swój warsztat, który szlifuje i udoskonala poprzez treningi, spotkania, czytając literaturę. To jest dobry układ i nie ma nic za darmo. Chcesz się czegoś dowiedzieć, skonsultować, doradzić – zapłać. Jak to kiedyś moja babcia mówiła „za dziękuję się chleba nie kupuje”. Na zdjęciu przedstawiam jeden z moich sobotnich treningów. Staram się utrzymywać równy rytm pedałowania niestety jednak puls trochę szaleje. Ale z tym sobie poradzimy zresztą inaczej te wszystkie wykresy wyglądają, kiedy treningi robię zaraz z rana, gdy jestem jeszcze wypoczęty a inaczej wieczorem po całym dniu pracy. Z czasem objętość treningów będziemy zwiększać, a ja tak naprawdę nie mogę się doczekać, kiedy wyjdę na dwór pośmigać po lokalnych bezdrożach.
Najnowsze komentarze