Przed sezonem dobry serwis rowerowy to podstawa tym bardziej dotyczy to osób, które pewnych asortymentów używają więc niż się powinno. Tak po troszeczku jest ze mną. Lubię mieć łańcuch dość dobrze nasmarowany. Czasami tego czegoś, tego smaru, płynu jest tyle, że jakby go zdjął z napędu i powiesił na lampie to muchy mogły się przyklejać i stałby się swoistą przynętą na owady.
Co do miejsca doprowadzania roweru do stanu użyteczności się nie skupiam to już osoba która dokonuje tych czynności powinna się na tym znać. Ja w tym roku wybrałem serwis rowerowy NDH Pawelec w Nowym Tomyślu gdzie pracuje nasz kolega Paweł Franc. Dobry kolarz, fajny kolega także oddanie w jego ręce „mojej dziewczynki” nie sprawiło mi żadnego problemu. Ja nie dyskutuje nad ceną, zakresem prac, terminem odbioru bo wiem, że wszystko będzie perfekcyjne i tego zawsze się trzymam. Co ważne przy tego typu wycieczkach można pooglądać inny sprzęt, coś sobie dokupić, pogapić się.
Ten serwis jest dla mnie o tyle ważny gdyż zawsze mocno eksploatuje rower w okresie zimowym na trenażerze. W chacie zawsze mocno się kurzy i nawet gdy przykrywam rower białym płótnem to i tak się ten kurz tam gdzieś bokami dostaje i odkłada się na podzespołach. Rower to nie jest skomplikowana maszyna także ja skupiam się przede wszystkim na nasmarowaniu napędu, ustawieniu przerzutek aby działały na klik, przeglądzie klocków hamulcowych no i ogólnej regulacji. W tym sezonie już pierwsze szlify przerobiłem na dworze tak więc mogłem śmiało zdiagnozować. co jak i gdzie szwankuje.
Zmiana sprzętu, to też temat rzeka. Wiem jedno, że na pewno nie dam się namówić na zakup kolejnego roweru szosowego. Po prostu na moje jazdy to szkoda mi pieniędzy. „Moja dziewczynka” spisuje się wyśmienicie i tylko dobra regulacja i ogóle jej dopieszczenie w zupełności wystarczy. Co innego przy naszej turystyce. Zmiana roweru spędza mi sen z powiek i cały czas rozglądam się za rowerem turystycznym. Podjęliśmy decyzję i przesiadamy się na KROSSA. Dobra, ciekawa firma, która produkuje rowery turystyczne. Nowa dość ciekawa rama, ciekawy osprzęt daje rower w przyzwoitej cenie na długie turystyczne wojaże. Zaczęliśmy od roweru damskiego gdyż ja w tym roku mogę mieć ogromne kłopoty aby wybrać się na jakaś ciekawą wyprawę gdyż sam kalendarz kolarski mam bardzo mocno napięty. Też wydatek rzędu 3,5 tys. zł to znaczne obciążenie dla mojego budżetu tym bardziej, że w tym roku parę złotych muszę jeszcze wydać na sprzęt kolarski (sakwa, buty, pozostała część odzieży).
Najnowsze komentarze