Pierwszy start to TOURdeSilesia. Data 26 maja 2018r. Start Gmina Godów ale ja ma miejsce przybywam dzień wcześniej na zaproszenie mojego kolegi, naszego kolegi Marka Kreta. Mamy nocleg z widokiem na kopalnie hm… pisząc, że to mi się marzyło może trochę przegnę ale na Śląsku nigdy wcześniej nie byłem no chyba, że przejazdem … pociągiem. Na początek moich zmagań wybieram ten właśnie wyścig jako przygotowanie do Bałtyk Bieszczady Tour 1008 rezygnując z brevetów.
Mam wrażenie, że to klasyk, ciekawa impreza która może przynieść bardzo dużo doświadczeń ponieważ teren jest mocno pofałdowany. Więcej… teren jest górski, górzysty, mega górzysty więc mogę gdzie niegdzie „beczeć”. Trasa idzie z gminy Godów przez Racibórz do przejścia granicznego w Branicach. Dystans mini bo ten właśnie wybrałem, 350 km już na początku da mi nieźle w kość bo wjazd na Pradziada (1492mnpm) wyjaśni kilka kwestii a będzie to dopiero 132 km i dobrze bo przewiduje, że zrobię go na świeżości i adrenalinie. Miniemy Prudnik i trochę pociśniemy na górę św. Anny. Czas na załatwienie tego tematu to 37 h ale ja chciałbym to pozamiatać do 20 godzin i rano uciekać do domu.
Co fajnego jest w tej trasie to, że suma przewyższeń (4166m) to wielkość przypadająca 610 kilometrowej trasie Pierścienia Tysiąca Jezior a tam tez było co pracować. Dość często ostatnio przeglądam mapkę tej trasy i te 8% a czasami i 9% podjazdy po części budzą mój niepokój ale też podniecenie i fascynację. Wizualizuje sobie w myślach tą trasę a jest mi tym łatwiej, że podjazd pod Pradziada oglądałem kilkanaście razy na youtube gdzie śmiałkowie wspinali się zarówno na rowerach górskich jak i szosowych.
Nie będę się żyłował tym bardziej, że kilka dni później startuje w Pięknym Zachodzie na dystansie 501km więc regeneracja musi przyjść bardzo szybko. Zresztą od 200 km to już będzie mega zabawa bo faktycznie trasa jest płaska jak stół a takie dystanse nie są mi obce. To będzie „krucjata trzydniowa” i w niedzielę, chce już leżeć w swoim łóżeczku aby w poniedziałek rano startować do pracy. Jak będzie? Czas pokaże ale na pewno fajnie i zabawnie. Może nawet pokusić się o stwierdzenie, że Grodziska Grupa Rowerowa wraca na szlak!
Najnowsze komentarze