W pogoni za ROWERowymi marzeniami

Kucharczak.pl

  • O nas
  • O projekcie
  • Home
  • Ultramaratony Rowerowe
  • Maratony rowerowe
  • Wyprawy rowerowe
  • Wyprawy piesze
  • Ultra Chojnik

28 Kwietnia 2024 1

„Zawsze wydaje się, że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie to zrobione.” Nelson Mandela

Rok temu Aktualności

Długo nas tu nie było ale to nie znaczy że nic się nie działo i nie dzieje 🙂 Jeździmy mniej, ale jeździmy. W ub. roku były jazdy wokół komina i trochę po naszej zachodniej granicy – POLECAM!!! Tam żaden pies nie biegał spuszczony ze smyczy i mnie nie atakował 🙂

Ten rok rozpoczęłam od obozu szosowego „Rozkręć nogę” na Warmii, organizowanego przez Koncept Kolarski. Zapowiadała się fajna przygoda: 4 dni jazdy po warmińskich drogach (kto był ten wie że przekrój dróg jest od pięknych asfaltów do tzw. trzęsawiska :)), warsztaty tematyczne i podstawowe szkolenie z serwisu rowerowego. Najbardziej cieszyłam się z tego serwisu bo zmiana dętki to dla mnie jakiś kosmos! Co tu dużo mówić, zawsze jest od tego Maciek. Ja tylko mówię: Maciek flaka złapałam i co teraz??? 🙂 Nie będę opisywać jego min i komentarzy 🙂 Chyba czas coś zmienić w tym temacie…. Mówię chyba bo jak przyjdzie co do czego to i tak się uśmiechnę do Maćka i ze zmodyfikowanym tekstem powiem: proszę wymień dętkę bo ja już zapomniałam jak mnie uczyli na szkoleniu 🙂 Pogoda też miała być piękna zwłaszcza że tydzień wcześniej mieliśmy upały ale wszyscy wiemy jaka była: zimno, wiatr, deszcz i tylko śnieg został nam podarowany.

Ale nie ma co narzekać, jak to mówią: co nas nie zabije to nas wzmocni 🙂 Także niesprzyjająca aura nie przeszkodziła nam (13 dziewczynom) w zdobywaniu warmińskich wzniesień 🙂

Obóz zaczynał się od czwartkowego popołudnia a kończył w niedzielne południe. W czwartek rano spakowałam wszystko do auta i ruszyłam na podbój Warmii. Na miejsce dotarłam przed godz. 16. Nie byłam pierwsza ale też nie ostatnia 🙂 Dziewczyny powoli się zjeżdżały. Zakwaterowanie w pokoju a godzinę później oficjalne przywitanie, spotkanie organizacyjne i wręczenie upominków powitalnych. Ustalamy, że ze względu na zmieniającą się pogodę przesuwamy nocną jazdę na wcześniejszą godzinę. Szybko się ogarniamy i ruszamy w naszą pierwszą trasę 🙂 Mała pętelka ok. 30 km  w zimnie ale jeszcze w słońcu. Już smakujemy ładny asfalt ale i trzęsawisko, jazdę z górki i pod górkę 🙂 I te drogi i górki zostaną z nami już do końca obozu. Wieczorem integracyjna obiadokolacja.

Kolejny dzień to piątek, czyli weekendu początek 🙂 Zapowiadał się ładny, słoneczny dzień. Po śniadaniu ruszamy w kolejną trasę. Miała wynosić ok. 70 km. Kierujemy się na Miłakowo i dalej w dół na Boguchwały. Powoli zaczyna się chmurzyć i kropić. Rekompensatą jest miód malina asfalt. Niestety robi się coraz zimniej i zaczyna coraz mocniej padać. Z kilometra na kilometr coraz mocniejszy deszcz i coraz gorsza droga. Dalsza jazda już w bardzo mocnym deszczu. Szybki postój i zakładam kurtkę przeciwdeszczową. Grupa już się rozjechała, każda walczy z deszczem i wiatrem. I kiedy pojawił się ponownie nowy asfalt to wraz z nim podjazd w Kalistach. Kręty i długi, w deszczu i w zimnie. Powoli ale wjeżdżam i cieszę się jak dziecko jak widzę że do Świątek mam z górki 🙂 Dalej trasa miała prowadzić do Dobrego Miasta ale ze względu na panujące warunki podejmujemy decyzje że wracamy do Świękitek. Z przebojami ale wróciłyśmy a jazdę w Klonach będziemy wszystkie długo wspominać 🙂 Po południu warsztaty tematyczne i omówienie dzisiejszej jazdy. No cóż, jak się nie słucha rodziców to potem jest rozmowa wychowawcza 🙂 Kolejne doświadczenie zdobyte. Wieczorem na poprawę humoru integracja przy wyśmienitych specjałach z okolicznych pól i łąk 🙂

W sobotę od rana bardzo mocno pada. Od popołudnia ma nie padać więc zmieniamy harmonogram dnia. Po śniadaniu warsztat tematyczny i szkolenie z podstawowego serwisu rowerowego. Punktem przewodnim jest zmiana dętki. Okazuje się że nie tylko ja tego nie ogarniam 🙂 Nie jestem sama 🙂 Pogoda dalej jest nie sprzyjająca, deszcz pada ale trochę mniejszy. Nie ma zmiłuj się, deszcz nam już nie taki straszny i ruszamy w trasę. Dzisiaj już jedziemy grzecznie, lekcja wyniesiona z poprzedniego dnia przynosi efekty. W nagrodę przestaje padać i pojawia się słońce. Podsumowując wyjechałyśmy w deszczu a wróciłyśmy w słońcu 🙂 Po powrocie dosłownie w sprinterskim tempie, tym razem w cywilu, jedziemy do miejscówki w Dobrym Mieście, do której nie dotarłyśmy podczas piątkowej jazdy. Warmia caffe to miejsce które polecam każdemu. Mój tort i herbata dosłownie powaliły mnie na kolana. Sam wygląd to już dzieło sztuki a smak…. Dla takiego łasucha jak ja, wielbiciela wszelkich ciast i tortów to była uczta dla mojego podniebienia 🙂 I gdy tak delektowałyśmy się tymi pysznościami dostałyśmy wiadomość… Powiem tak, uśmiech był jeszcze większy, kolejny sprint i wracamy do Świękitek gdzie czekają już na nas nowe smaki do degustacji 🙂

Niedziela, ostatni dzień… pożegnania nadszedł czas. Ale zanim to nastąpi to jeszcze ostatnia trasa po warmińskich drogach, na którą ruszamy po śniadaniu. Tak na pożegnanie jazda w słońcu i pod wiatr ale bez deszczu 😉 Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i czas zbierać się do domu….

Podsumowując: było świetnie. Piękne widoki i trasy częściowo już były mi znane. Miłakowo, Ornetę, Lubomino i bazę w Świękitkach znałam już z Pierścienia Tysiąca Jezior. Można powiedzieć że „ czułam się jak u siebie w domu”. Do tego dodajmy dużo nowych doświadczeń i cennych informacji przekazanych przez Weronikę Janik (Koncept Kolarski), Monikę Rulak (Rowerem po swojemu) i Roberta Janika  Przemiła atmosfera, boskie dziewczyny i do tego wieczorne integracje, które były bardzo zacne (tego tematu nie rozszerzę 🙂 )

Weronika i Monika dziękuję Wam za wszystko a zwłaszcza za naukę jazdy w grupie 🙂 Tak, tak, tam był mój pierwszy raz 🙂 Muszę jeszcze wspomnieć Kacpra, który miał dużo cierpliwości dla mnie w trakcie szkolenia z serwisu 🙂 Jednym słowem polecam udział w tych obozach 🙂

SPONSOR GENERALNY Cannondale
WSPÓŁPRACA Producent drzwi stalowych LOFT
drzwi stalowe
Mornel
Najpopularniejsze
Zegniesz nie złamiesz czy złamiesz nie zegniesz o to jest pytanie?
8 lat temu
880 odwiedzin
„Podróżowanie uczy skromności. Widzisz, jak niewiele miejsca zajmujesz w świecie” Gustave Flaubert
4 lat temu
864 odwiedzin
Łańcuchy i kłódki zamontowane na drzwi od lodówki…
9 lat temu
764 odwiedzin
Najnowsze wpisy
„Zawsze wydaje się, że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie to zrobione.” Nelson Mandela
Rok temu
„Motywacja jest tym, co pozwala Ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala wytrwać.” Jim Ryun
3 lat temu
Najnowsze komentarze
    Archiwa
    Kim jestem
    Mamy przyjemność, jako pewnie jedni z wielu posiadać pasje. Pasje, które dają nam energię do działania. Są one dla nas niczym tlen dla organizmu, bez którego nie byłoby życia. I chodź te pasje to dwa różne bieguny, bo jak można porównać bankowość i ekonomię z turystyką rowerową, to nam osobiście udało się je synchronizować. więcej ...
    Cel

    Naszą pasją stały się ultramaratony szosowe a rower stał się naszym hobby, lekarstwem na wszystko, co dzieje się do około i wierzymy w to bardzo, że w przyszłości stanie się dla nas sposobem na życie. Wdrożyliśmy plan mający na celu realizację wspólnie tego przedsięwzięcia. Nasz blog ma na celu opisywanie naszych codziennych zmagań, treningów, wyjazdów, które doprowadzą do finalizacji projektu i wspólnego ukończenia tego ultra trudnego przedsięwzięcia.

    Zostań sponsorem projektu

    Chciałbym zaproponować Państwu współudział w tworzeniu naszego projektu rowerowego poprzez umieszczenie reklamy (logotypu) Państwa Firmy na następujących nośnikach – zobacz szczegóły

    kwiecień 2024
    P W Ś C P S N
    1234567
    891011121314
    15161718192021
    22232425262728
    2930  
    « maj    
    2015 © Kucharczak.pl
    Facebook