W pogoni za ROWERowymi marzeniami

Kucharczak.pl

  • Kim jestem
  • O projekcie
  • Sponsorzy
  • Kontakt
  • Home
  • Maratony rowerowe
  • Ultramaratony Rowerowe
  • Wyprawy rowerowe
  • Project Manager

Ból doświadczeń a sto pięćdziesiątka

Kierunek północny – Opalenica …

Ból w dole podkolanowym przeszkadza mi od dobrych dwóch miesięcy. Na początku myślałem, że to kontuzja, która ciągnie się za mną od ostatniego orlika gdzie śpiesząc się rozpocząłem mecz bez rozgrzewki i nagle trach strzyknęło coś w kolanie! Potem przyszła na szczęście przerwa a już wtedy wiedziałem, że przygodę z piłką po prostu kończę. W 100% postawiłem na rower, na ultrakolarstwo i tego będę się trzymał. Ten ból podkolanowy przypomina mi sytuację z przeszło dwóch lat, kiedy to wspólnie z Marcinem oraz Tomkiem (członkami Grodziskiej Grupy Rowerowej kucharczak.com) wybraliśmy się na jedną z naszych „sto pięćdziesiątek”. To był kierunek północny – Opalenica, Lwówek, Pszczew, chyba Zbąszyń i powrót przez Wolsztyn do Grodziska. Tam podobnie jak teraz ból w kolanie strasznie mi przeszkadzał i chodź na początku starałem się to ignorować poddałem się na 132 km we Wolsztynie i już dalszą drogę pokonałem w aucie prosto do szpitala. Okazało się, że było to naciągnięcie wiązadeł bocznych, chociaż do teraz nie chce mi się w to wierzyć. Tak czy inaczej była to dla mnie nauczka. Parę tygodni wcześniej zakupiłem sobie buty rowerowe wraz z blokami do wpinania w pedały i szperając po Internecie doczytałem, że pojawiający się ból to pierwszy sygnał źle ustawionego obuwia oraz wysokości siedzenia i kierownicy i to był prawda! Podobnie niestety było teraz i przez ostatnie tygodnie ból strasznie się nasilał tym bardziej, że obciążenia treningowe były dużo większe niż zawsze. W zeszłym tygodniu w weekend drobiazgowo pokombinowałem z ustawieniami i bólu już nie ma!!!!

„Lutowe statystyki”

Dzisiaj mija kolejny miesiąc a więc czas na podsumowanie i kolejne statystyki. Pierwszy raz w tym roku a raczej pierwszy raz od zawsze a może pierwszy raz w dziejach ludzkości złapałem gumę. Trenażer się przegrzał i trach… W styczniu pokonałem 253 kilometry głównie ćwicząc szybkość. Spaliłem 7726 kalorii. Łącznie przetrenowałem, 11: 56: 16 co rozbić można na 15 cykli treningowych. Średni rytm pedałowania to 90 obrotów korbą. Z uwagi na fakt, iż nie palę już 31 dni a co za tym idzie nie piję napojów wyskokowych ani kawy przez miesiąc przybrałem na wadzę około 3 kg. Zastanawiam się, co by się stało z moją wagą jakbym nie trenował? Dlatego też aby zredukować wagę dorzuciłem sobie trzy razy w tygodniu marszobiegi na odcinku 2,44 km. Tych statystyk nie będę opisywał w styczniu a szerzej przyjrzymy się im w lutym.

Moc a interwały….

Co do samego tygodnia treningowego nie mam zastrzeżeń. Zgodnie z zaleceniami Remka powinienem wyciągnąć większą moc na poszczególnych interwałach, ale po prostu nie mogę. Myślę, że nie jest związane z brakiem sił aczkolwiek treningi interwałowe dają mi w kość tylko po prosty z odpowiednim przystosowaniem roweru do trenażera. Nad tym będę musiał jeszcze trochę popracować.

lut 1, 2016kadmin
Pierwsze przetarcie z wyścigami na długich dystansachJedyny sposób na rzucenie „fajek” … określić cel!
7 lat temu Aktualnościultrakolarstwo118
SPONSOR GENERALNY Cannondale
WSPÓŁPRACA Producent drzwi stalowych LOFT
drzwi stalowe
Mornel
Najpopularniejsze
Łańcuchy i kłódki zamontowane na drzwi od lodówki…
7 lat temu
612 odwiedzin
Zegniesz nie złamiesz czy złamiesz nie zegniesz o to jest pytanie?
6 lat temu
521 odwiedzin
„Frangens non flectes” (Zegniesz, nie złamiesz) – Brevet 200 Grodzisk Wlkp.
6 lat temu
457 odwiedzin
Najnowsze wpisy
Zapisy na 8. Grodziski Maraton Rowerowy (Brevet)
3 mc. temu
„Motywacja jest tym, co pozwala Ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala wytrwać.” Jim Ryun
8 mc. temu
Najnowsze komentarze
  • Z kopyta na Sianożęty... - Kucharczak.pl - Pierścień Tysiąca Jezior – ostatni przystanek przed stacją „marzenia”.
  • Kamil - Zegniesz nie złamiesz czy złamiesz nie zegniesz o to jest pytanie?
  • Od czego by tu zacząć? Najlepiej od początku… tylko nie ma początku ani końca tylko działanie… - Kucharczak.pl - Brak treningów to tak jakbym nie żył… !!!
Archiwa
Kim jestem
Mamy przyjemność, jako pewnie jedni z wielu posiadać pasje. Pasje, które dają nam energię do działania. Są one dla nas niczym tlen dla organizmu, bez którego nie byłoby życia. I chodź te pasje to dwa różne bieguny, bo jak można porównać bankowość i ekonomię z turystyką rowerową, to nam osobiście udało się je synchronizować. więcej ...
Cel

Naszą pasją stały się ultramaratony szosowe a rower stał się naszym hobby, lekarstwem na wszystko, co dzieje się do około i wierzymy w to bardzo, że w przyszłości stanie się dla nas sposobem na życie. Wdrożyliśmy plan mający na celu realizację wspólnie tego przedsięwzięcia. Nasz blog ma na celu opisywanie naszych codziennych zmagań, treningów, wyjazdów, które doprowadzą do finalizacji projektu i wspólnego ukończenia tego ultra trudnego przedsięwzięcia.

Zostań sponsorem projektu

Chciałbym zaproponować Państwu współudział w tworzeniu naszego projektu rowerowego poprzez umieszczenie reklamy (logotypu) Państwa Firmy na następujących nośnikach – zobacz szczegóły

luty 2016
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
29  
« sty   mar »
2015 © Kucharczak.pl
Facebook