W pogoni za ROWERowymi marzeniami

Kucharczak.pl

  • O nas
  • O projekcie
  • Home
  • Ultramaratony Rowerowe
  • Maratony rowerowe
  • Wyprawy rowerowe
  • Wyprawy piesze
  • Ultra Chojnik

Aktualności 126

Jak to Ferdek mówi – Jak nie, jak tak?

8 lat temu AktualnościFALAPARK, Kręcenie w Wolsztynie, Paweł Franz

Kręcenie w Wolsztynie

Tydzień zleciał jak lawina z Mont Everest. Nie było czasu na zastanowienie się tylko na bieżąco działałem na każdym froncie. Nie mam za dużo znajomych w mojej mieścinie i okolicach, ale jak już są to można z nimi porozmawiać na ciekawe tematy. Taką osobą jest Paweł Franz, którego mieliśmy okazję poznać przy okazji organizowanego przez Nas brevetu. Jest Vice Prezesem Klubu Kolarskiego FALAPARK z Wolsztyna. To, co już kiedyś pisałem, jak pierwszy raz go zobaczyłem, że jest to chłopak wyjeżdżony i nie z jednego kolarskiego pieca jadł chleb. Wysoki, dość szczupły i strasznie wygadany, że po rozmowie masz wrażenie, że znasz go 20 lat. „Tyrkniemy” do siebie telefonem raz na jakiś czas i porozmawiamy na temat planów rowerowych na przyszły rok. Wolsztyn i Grodzisk dzieli raptem 25 km, więc wspólne pomysły na projekty rowerowe to coś naprawdę interesującego. Nie ukrywam, że marzy mi się coś w stylu „Pętli Kopernika”, której współorganizatorem i współzałożycielem jest przecież Remek Siudziński. Może My wspólnie wymyślimy jakiś wspólny, podobny projekt na linii Grodzisk – Wolsztyn. Ja wspomniałem o zgrupowaniu w Szklarskiej Porębie w okolicach kwietnia – maja, które to zgrupowanie oficjalnie otworzy sezon rowerowo – turystyczno – kolarski w naszym regionie. Plany są, aby wspólnie pojeździć po brevetach, więc zaczyna się robić interesująco.

Wracając jednak do Grupy Kolarskiej FALAPARK to otrzymałem zaproszenie na „wspólne kręcenie” z okazji odzyskania niepodległości w Wolsztynie. I chodź mój trenażer obsługuje już rower szosowy to nie oznacza, że mnie tam nie będzie. Mój UNIBIKE na obecne warunki atmosferyczne jest idealny i myślę, że te 123 km w spokojnym tempie sobie obrócę. Myślę, że każde przejechane kilometry przybliżają mnie do mojego upragnionego celu.

Wracam do gry!!!

8 lat temu AktualnościBałtyk Bieszczady Tour

No to jedziemy

Wróciłem po dłuższej przerwie. Nie byłem chory, nie zrezygnowałem z moich planów tylko po prostu odpocząłem od rowerów. Wygłodziłem się do tego stopnia, że znowu mi się chce na ten rower wsiąść i popedałować. Co roku w październiku miałem przerwę od rowerów i tym razem ten model wprowadziłem w życie. Gdyby nie drobne ustalenia odnośnie brevetów na początku października naprawdę o rowerach bym nie myślał. To się sprawdza i czytałem nawet, że zwodowi kolarze folgują sobie przez tydzień czy dwa pozwalając na kilka łyków alkoholu, pizze i inne smakołyki, o których w trakcie sezonu mogą tylko pomarzyć. Na szczęście nie jestem zawodowcem więc pofolgowałem miesiąc :-)!

Do emerytury

W tym czasie dużo się u mnie zmieniło pod względem zawodowym. Odszedłem z PFPK i przeniosłem się do Banku jednak o moich przyjaciołach z Funduszu nie chce zapominać. To był wspaniały czas pod względem zawodowym a i aspekt rowerowy był ważny, bo zawsze urlop się znalazł na wyprawy i wyjazdy rowerowe. Czy w nowej strukturze będzie podobnie to się dopiero okaże gdyż jestem tam bardzo krótko aby wyciągać jakiekolwiek wnioski? Wiem jedno z projektów rowerowych nie zrezygnuje. Co więcej dochodziły do mnie słuchy, że wymiękłem pod względem pisania bloga o moich planach, ale nie ma takiej opcji gdyż to też mocno mnie napędza.

Brevety i enklawy po raz kolejny

Wracając jeszcze do początku miesiąca to w woli wyjaśnienia ustalenia brevetowe mają się dobrze i impreza ta dojdzie do skutku w Grodzisku. Pisałem o tym i to, co mogłem wyjaśnić uczestnikom to wyjaśniłem zarówno drogą elektroniczną, mailową jak i telefoniczną. Szykuje się super impreza, ale niestety trzeba będzie na nią poczekać, co nie znaczy, że nie będziecie mogli uczestniczyć w innych brevetach organizowanych przez Fundację Randonneurs Polska na terenie Polski. Szykują się nowe trasy, większe odległości i super zabawa a My „grodziscy brevetowcy” jesteśmy jej częścią.

Niebawem pokażę Wam „grodziską enklawę” kolarstwa szosowego w Grodzisku. Jest już prawie gotowa, została tylko niewielka kosmetyka do jej oficjalnego uruchomienia. Czy kolarze będą tutaj „walić drzwiami i oknami” to ciężko mi odpowiedzieć, ale myślę, że dla każdego znajdzie się tutaj miejsce, coś ciekawego, co spowoduje, że nie będzie chciał stąd wychodzić. My będziemy witać was z otwartymi ramionami i liczymy na to, że skorzystacie z naszych usług, które mamy wam do zaproponowania. A gwarantuje wam, że tutaj będzie się działo!

Wracając jednak do mojego projektu to informuje Was, że odsłona nowej strony Bałtyk – Bieszczady Tour jest już dostępna www.1008.pl także serdecznie Was zapraszam

Zegniesz nie złamiesz czy złamiesz nie zegniesz o to jest pytanie?

8 lat temu AktualnościBrevet 200 Grodzisk Wlkp, Brevet 300 Grodzisk Wlkp, Frangens non flectes

Rowerowa przygoda

W październiku mija rok jak wkręciłem się w tą rowerową przygodę i to na całego. Kto by pomyślał, że przez ten rok jestem w stanie dokonać tak wielu zmian w swoim życiu. Trenowałem na okrągło z drobnymi perturbacjami na przełomie września i października, kupiłem nowy rower, ukończyłem dwa brevety organizowane przez Fundację Randonneurs Polska na dystansie 200 km, dodatkowo przejechałem dystans 300 i 400 km non stop. Stałem się współorganizatorem grodziskiego brevetu „Frangens non flectes” (Zegniesz, nie złamiesz) no i cały czas opisuję tą historię na blogu „Spełnić marzenie – od projektu do realizacji. Jak zostaję ULTRAKOLARZEM” W 2017r. wspólnie z Fundacji Randonneurs Polska przymierzam się do organizacji kolejnej imprezy. Tym razem będzie to brevet – „Frangens non flectes” (Zegniesz, nie złamiesz) 2017 na długości 200 km i 300 km.

Mój brevet …

Organizator: Grodziska Grupa Rowerowa kucharczak.com przy wsparciu Fundacji Randonneurs Polska
Termin startu: 12 sierpnia 2017r. (sobota) godzina 8.00
Czas:

  • a) 8.00 (12 sierpnia 2017r.) do 21.30 (12 sierpnia 2017r.) – 200 km
  • b) 8.00 (12 sierpnia 2017r.) do 04:00 (13 sierpnia 2017r.) – 300 km

 

Wpisowe:

  • a) Brevet 200 km , 300 km – 50 zł,


Wpisowe specjalne:

  • b)Kobiety – 30 zł,
  • c) Uczestnicy jadący w koszulkach Bałtyk Bieszczady Tour 1008 – 40 zł,
  • d) Uczestnicy posiadający Kartę Dużej Rodziny – 30 zł,

 

Odległość: 200 km i 300 km
Homologacja: tak
Biuro zawodów: ul. Powstańców Chocieszyńskich 76, 62-065 Grodzisk Wlkp.
Parking: mniejszy na sąsiedniej działce (przypuszczam, że w sobotę rano może być mocno zapchany z uwagi na fakt, iż jest to teren prywatny mojego sąsiada, do którego o zgodę oczywiście wystąpię), większy przy Fabryce Groclin (w sobotę raczej nieużytkowany także istnieje możliwość postawienia tam samochodów) – mapka w załączniku
Miejsca noclegowe: w Grodzisku Wlkp. są dwa hotele, które polecam to:

  • a) HOTEL BEHAPOWIEC ul. Nowa 27, 62-065 Grodzisk Wielkopolski – link do strony www.hotelbehapowiec.pl
  • b) Hotel LEOBUS ul. Poznańska 38b, 62-065 Grodzisk Wlkp., – link do strony www.hotelleobus.pl
  • c) Hotel Rodan-Groklin ul. Sportowa 2, 62-065 Grodzisk Wielkopolski – link do strony www.rodan-groklin.pl

Trasa:

Kolarze do brevetu na 200 km i 300 km ruszą razem, co jest nowością. Razem przemierzać będą 200 km, po czym dla jednych baza Grodziskiej Grupy Rowerowej kucharczak.com będzie metą a dla innych tylko przystankiem przed pokonaniem dystansu o 100 km dłuższego. To będzie sprawdzian siły woli i motywacji. Sama trasa brevetu jest bardzo ciekawa. Przemierzając ten brevet będziecie mogli poobcować z przyrodą i w dość ciekawy sposób zapoznać się z urokliwymi miejscami południowo – zachodniej wielkopolski. Wyjątkowo na trasie dominować będzie dość dobre podłoże asfaltowe, które oceniam na 4 w skali 5 stopniowej. Niestety kolarze zmagać się będą z dylematem czy korzystać ze ścieżek rowerowych czy nie (w większości ścieżki asfaltowe) jednak trasę starałem się dobrać tak, aby ich ilość była jak najmniejsza. Podobnie jak przy pierwszym brevecie ścieżki są, ale fatalnie połączone, co powoduje, że na 200 metrów wjeżdżamy na ścieżkę, po czym znowu włączamy się do ruchu. Najgorsze odcinki, które przede wszystkim zapamiętają wasze pośladki to odcinek z Kuślina do Dusznik oraz z Buku do Dakowych (do skrętu przy kościele).

Projekt trasy:

  • 200km – https://connect.garmin.com/modern/course/13630741
  • 300km – https://connect.garmin.com/modern/course/13641559

WAŻNE: trasa może ulec drobnej modyfikacji a więc na chwile obecną traktujcie ją, jako poglądową.

Punkty kontrolne:

58 km – PK 2 – 64-234 Nowa Wieś; Przemęcka 57, – Stacja benzynowa – Open 09:45, Close 11:30
110 km – PK 3 – Chlastawa 18A, 66-210 Zbąszynek – Karczma Cykada – Open: 11:30, Close: 15:10 (posiłek regeneracyjny).
155 km – PK 3 – Kuślin – Stacja benzynowa – Open: 13:30, Close 19:10
204 km – PK 4 – Grodzisk Wlkp. – siedziba Grodziskiej Grupy Rowerowej – Open: 14:00, Close: 21:30
250 km – PK 5 – miejsce w trakcie ustalania – Open: 15:30, Close: 24:00
301 km – PK 6 – Grodzisk Wlkp. – siedziba Grodziskiej Grupy Rowerowej – Open: 17:00, Close: 04:00

Cel na kolejny rok

Zeszły tydzień był praktycznie bez treningu poza oczywiście gimnastyką, która przychodziła mi różnie. Musze się ogarnąć po tym jak przestałem przez zimę pracować, z Remkiem. Teraz dyscypliny muszę szukać sam w sobie i motywować się na własne sposoby. I chodź szykują się w moim życiu poważne zmiany zawodowe myślę, że dla kolarstwa zawszę znajdę czas tym bardziej, że priorytety się nie zmieniły i sprawa BBT 1008 w 2018r. jest cały czas w moim zasięgu. Są plany zmiany formuły tego wyścigu a dla mnie nic nie powinno się zmienić. Czasu jest jeszcze dużo i tak jak w zeszłym roku szykowałem się do 200, 300 i 400 km tak teraz te dystanse muszą się zwiększyć. Jakie będą cele na przyszły rok? Co przyniosą zmiany o tym wkrótce.

Przesiadka na patelnię

8 lat temu Aktualnościbrevety na 200, wyprawa do Bedoin

Powody są dwa? Nie powodów jest kilka!!!

To już kolejny tydzień, kiedy ciężko mi się zebrać do treningów. Zaczynam się naprawdę martwić, że to częściowe wypalenie a to wszystko, co dzieje się teraz dookoła to tylko ściemy, aby nie trenować. Nazbierało się tego trochę i nie ma, co po raz kolejny pisać o „enklawie kolarstwa” i innych tego typu sprawach, bo zaczyna to się robić nudne. Zeszły tydzień to dwa z trzech treningów, które zrobiłem i chyba świadomie ominąłem treningi szybkościowe. Jedna w tym wszystkim była korzyść, że po zakończeniu wyjazdów długodystansowych zawiozłem „moją dziewczynkę” na serwis gwarancyjny. Tak jak człowiek, który cyklicznie powinien iść do lekarza, aby zrobić morfologie i sprawdzić czy ma podwyższony cukier, bo cholera wie, co w środku siedzi to podobnie jest z rowerem. Na szczęście poza drobnymi regulacjami przerzutek mechanik nie dopatrzył się większych uszkodzeń a przecież w między czasie miałem zaliczone dwie kraksy, więc uszkodzeń mogło być więcej. To też od razu podjąłem decyzję, że przeskakuję „na patelnie”. Fajnie, bo po raz pierwszy zakupiłem sobie do roweru oponę dedykowaną do trenażera. Dlaczego właśnie taka opona? Powody są dwa – nie grzeje się tak bardzo i nie ma czarnego pyłu, który niestety notorycznie osiada na szprychach oraz łańcuchu, co powoduje, że częściej trzeba czyścić napęd. Teraz jestem trochę podzielony. Treningi „na patelni” robię rowerem szosowym a ewentualnie dłuższe trasy robię UNIBIKiem, którym rozpoczynałem przygodę z cyklicznymi treningami i tak był tym razem…

Brvetowiec pełną gębą

Jestem po ostatnim brevecie w Pomiechówku kończącym sezon rajdów długodystansowych. Tam składam deklarację, że w przyszłym roku robię dwa brevety na 200 oraz 300 km. Jestem tym zajarany na maksa i nikt i nic nie jest mi w stanie przeszkodzić w organizacji tych imprez. Jedno jest pewne nie wplatam w to po raz kolejny mojego miasta. Po tym pierwszym brevecie dostałem nauczkę, że nie ma tam partnerów do rozmów a podteksty i oskarżenia są nie ma miejscu. No, ale co. Tak zachowywać się może tylko nasz król.

Co, do brevetów to wpadam na pomysł, aby zarówno 200 jak i 300 km odbyło się w tym samym dniu i tą samą trasą, przy czym dla kolarzy kończących trasę 200 km siedziba Grupy Rowerowej kucharczak.com przy ul. Powstańców Chocieszyńskich 76 będzie metą natomiast dla kolarzy próbujących zmierzyć się z odległością 300 km będzie to tylko punkt kontrolny przed dalsza trasą. Co ciekawe trasa jest zupełnie inna niż poprzedni brevet. Pierwotnie miało to być lustrzane odbicie starej trasy, ale obecnie kierunek jest zupełnie inny poza drobnymi akcentami. Nie ukrywam, że po części pomysłodawcą tej trasy jest Damian, z którym jechałem do Pomiechówka, z czego ogromnie się cieszę. Siedziała we mnie ta trasa do tego stopnia, że w poprzednią niedzielę postanowiłem ją objechać. Całej nie dałem radę, ale skupiłem się na pierwszym odcinku jadąc przez Grąblewo, Ptaszkowo, Kamieniec, Parzęczewo, Kotusz, a następnie wróciłem przez Wielichowo i Łubnicę do Grodziska. Pogoda dopisała, chociaż miałem trochę problemów z nawigacją po przemontowaniu jej do starego – nowego roweru. Trasa jest fajna, szybka, płaska, idealna do pobijania rekordów. Będą ciekawe miejsca, obiadek na 110 km dla wszystkich + posiłek regeneracyjny dla wszystkich, ale przede wszystkim dla tych, którzy próbują się zmierzyć z odległością 300 km. Jak zawsze będą punkty kontrolne i tak jak obiecałem trasa przebiegać będzie przez rakoniewicko – wolsztyńskie tereny oczywiście zahaczając o tereny Zbąszynia, Nowego Tomyśla, Opalenicy. To duże urozmaicenie. Co ciekawe mam już kilku chętnych wolontariuszy, którzy chcieliby mi pomóc, więc tym bardziej jest mi miło.

To będzie mój prezent na 40te urodziny

Wchodzę do pracy i pierwsze, co robię to… szybkie śniadanie. To ważne, nauczyłem i wpoiłem to sobie właśnie tutaj w PFPK. Tym razem było identycznie, chociaż musiała być też jakaś siła przyciągania, bo od kilku dni zastanawiam się nad przyszłoroczną wyprawą roku – trasa, czas itp. i stało się właśnie przy śniadaniu podjąłem decyzję, że w przyszłym roku jedziemy do Bedoin w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, w departamencie Vaucluse oczywiście we Francji. Niby nic, tą gminę zamieszkuje około 2 tys. osób ale dla mnie jest to ważna miejscowość bo stanowi przyczółek do ataku na Mont Ventoux (1912 m n.p.m.). Mont Ventoux to najwyższy szczyt grupy górskiej Baronnies we francuskich Prealpach Południowych, ok. 35 km na wsch. od Orange, we francuskim departamencie Vaucluse. W 1951 roku po raz pierwszy poprowadzono trasę Tour de France przez Mont Ventoux. To legendarnym podjazd i razem z Col du Galibier, Col du Tourmalet oraz L’Alpe d’Huez należy do „świętych gór“ Wyścigu Dookoła Francji. Najcięższą z trzech możliwych dróg prowadzących na szczyt jest droga z Bedoin od strony pd-zach, dlatego właśnie tam się zameldujemy! Podjazd liczy ok. 21 km, z różnicą wysokości ponad 1600 m, o średnim nachyleniu 7,6%. Poza dużym kątem nachylenia dużą trudnością dla kolarzy na Mont Ventoux jest to, że wierzchołek jest pozbawiony roślinności, co powoduje, że latem panuje tam duży skwar i wieje silny wiatr. (info: wikipedia.pl)

To będzie mój prezent na 40te urodziny!!!!

Strona 17 z 32« Pierwsza«...10...1516171819...30...»Ostatnia »
SPONSOR GENERALNY Cannondale
WSPÓŁPRACA Producent drzwi stalowych LOFT
drzwi stalowe
Mornel
Najpopularniejsze
Zegniesz nie złamiesz czy złamiesz nie zegniesz o to jest pytanie?
8 lat temu
880 odwiedzin
„Podróżowanie uczy skromności. Widzisz, jak niewiele miejsca zajmujesz w świecie” Gustave Flaubert
4 lat temu
864 odwiedzin
Łańcuchy i kłódki zamontowane na drzwi od lodówki…
9 lat temu
764 odwiedzin
Najnowsze wpisy
„Zawsze wydaje się, że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie to zrobione.” Nelson Mandela
Rok temu
„Motywacja jest tym, co pozwala Ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala wytrwać.” Jim Ryun
3 lat temu
Najnowsze komentarze
    Archiwa
    Kim jestem
    Mamy przyjemność, jako pewnie jedni z wielu posiadać pasje. Pasje, które dają nam energię do działania. Są one dla nas niczym tlen dla organizmu, bez którego nie byłoby życia. I chodź te pasje to dwa różne bieguny, bo jak można porównać bankowość i ekonomię z turystyką rowerową, to nam osobiście udało się je synchronizować. więcej ...
    Cel

    Naszą pasją stały się ultramaratony szosowe a rower stał się naszym hobby, lekarstwem na wszystko, co dzieje się do około i wierzymy w to bardzo, że w przyszłości stanie się dla nas sposobem na życie. Wdrożyliśmy plan mający na celu realizację wspólnie tego przedsięwzięcia. Nasz blog ma na celu opisywanie naszych codziennych zmagań, treningów, wyjazdów, które doprowadzą do finalizacji projektu i wspólnego ukończenia tego ultra trudnego przedsięwzięcia.

    Zostań sponsorem projektu

    Chciałbym zaproponować Państwu współudział w tworzeniu naszego projektu rowerowego poprzez umieszczenie reklamy (logotypu) Państwa Firmy na następujących nośnikach – zobacz szczegóły

    maj 2025
    P W Ś C P S N
     1234
    567891011
    12131415161718
    19202122232425
    262728293031  
    « kwi    
    2015 © Kucharczak.pl
    Facebook