W pogoni za ROWERowymi marzeniami

Kucharczak.pl

  • O nas
  • O projekcie
  • Home
  • Ultramaratony Rowerowe
  • Maratony rowerowe
  • Wyprawy rowerowe
  • Wyprawy piesze
  • Ultra Chojnik

2015 17

Gdzie jest moja golonka?

9 lat temu Aktualności

Nie lubisz poniedziałków?

Uwielbiam konsultacje treningowe z Remkiem w niedziele wieczorem, bo po nich zawsze idę w poniedziałek zmotywowany do pracy. Czasami mówię sam do siebie, uśmiecham się, omawiam w swojej głowie strategię treningów na kolejny tydzień. Ktoś mówi nie lubię poniedziałku! Dla mnie od miesiąca to najlepszy dzień. Poza tym zastanawiam się nad ciągłymi porównaniami Remka dotyczącymi spraw bieżących związanych z treningiem i strategią. Są one o tyle fajnie skonstruowane, że nawet teraz pisząc ten tekst uśmiecham się do siebie.

Mam w sobie POWER!

Wracając jednak do treningów. Tak jak poprzedni tydzień był treningiem rozluźniającym z nastawieniem na relaksację, która wpływ miała na mnie ogromny, bo zaraz po jej zrobieniu czułem się strasznie nieogarnięty. Po pierwszej sesji nawet się przestraszyłem, bo po pierwsze zasnąłem a po drugie chrapałem mocniej niż zawsze. Ziściły się moje nawoływania gdyż po raz pierwszy dodajemy jeden dzień więcej w treningach a więc będą teraz cztery sesje treningowe tygodniowo. Zarąbiście!  Mam wrażenie, że Remek jeszcze analizuje strefy tętna na poszczególne części treningu. Rozgrzewka i rozjazd pozostają bez zmian natomiast główna faza treningu w tej kwestii delikatnie się zmienia. To moje spostrzeżenie i nawet o to nie pytam. Nie znam się na tym aż tak dokładnie a tak jak pisałem wcześniej mam do Remka 100% zaufanie o wartość merytoryczną treningów. Jestem jeszcze bardziej nakręcony niż ruszaliśmy miesiąc temu a to dodatkowo mnie motywuje. Mam w sobie POWER!

W weekend rybka zamiast mięsa

W sobotę miałem ochotę na golonkę. Ciężkostrawne dziadostwo, ale jakże pyszne. Spraw żywieniowych jeszcze nie poruszaliśmy natomiast przeczuwam, że lada moment to się stanie. W wiadomości wychwyciłem coś o redukcji wagi, więc jako przykładny podopieczny sam się za to wziąłem. Od tygodnia sam gotuje sobie obiady. Głównie bazuje na gotowanym mięsie z warzywami również gotowanymi. W weekend zamiast mięsa przygotowuje sobie rybę z warzywami na patelni. To pewnie Lidil dla mnie specjalnie przygotował stoisko „Świeża ryba” no, ale cóż tak bywa. Może po Karolu Okrasie i Dorocie Wellman ja zostanę twarzą Lidla – a jeśli nie całego to, chociaż stoiska „Świeża ryba”!

Teoretycznie luz-praktycznie wysiłek

9 lat temu AktualnościBez Ograniczeń, Chrissie Wellington, John Hanc, Rowertour, Szosa, Travis Macy, Ultranastawienie

Szok w pozytywnym tego słowa znaczeniu

Zaczynamy czwarty tydzień od dość nietypowego treningu – relaksacyjnego w szerokim tego słowa znaczeniu. Na chwilę zostawiamy nogi w spokoju dając im tylko dwa dni rowerowych ekscesów z dość małą intensywnością. Jestem dość niecierpliwy, więc pełnego a nawet mocniejszego treningu mi bardzo brakuje. Remek przewidział miesiąc temu wszystko, nawet to, że po miesiącu będę wręcz prosił o więcej, więcej i więcej.

Obdarzyłem go potwornym zaufaniem, więc liczę się z jego zdaniem i jeśli mówi, że jest dobrze to znaczy, że jest dobrze!!! Jestem nawet trochę zszokowany w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To znaczy myślałem, że trening to tylko jazda na rowerze a tutaj pojawiają się też inne formy treningu. Bardzo się z tego cieszę i staram się z każdego dnia z każdego treningu wyciągać jak najwięcej wniosków (to sztuka samodoskonalenia się). Jest to dla mnie o tyle korzystne, że trening rowerowy pozwala mi doszlifować moją samodyscyplinę, systematyczność, planowanie, które to cechy przekładają się na moją pracę zawodową. Jestem wręcz przekonany, że nawet cechy charakteru trzeba trenować każdego dnia.

To tylko Szkoła życia

Luźniejsze treningi to więcej czasu na inne rzeczy. Mógłbym napisać, że chodzi o obowiązki domowe i po części byłaby to prawda, ale tylko po części.

Zarówno w szkole podstawowej następnie średniej w programie nauczania był przydział lektur obowiązkowych. W szkole różnie mi to wychodziło z czytaniem, co odbijam sobie teraz. Książka Travis Macy i John Hanc „Ultranastawienie” opisująca historię człowieka, który wygrał m.in. słynną serię wysokogórskich wyścigów na dystansie 450 km lub historia najtwardszej kobiety na świecie Chrissie Wellington „ Bez Ograniczeń” to lektury obowiązkowe. Książkę Mai Włoszczowskiej „Szkoła Życia” przeczytałem w mgnieniu oka w trakcie jazdy pociągiem do pracy. Teraz zaczytuje się w dwa magazyny. Pierwszy to „Rowertour” – magazyn turystyki rowerowej, dzięki któremu mogę śledzić wyprawy pasjonatów rowerowych i wykorzystać to w Grodziskiej Grupie Rowerowej kucharczak.com. Drugi to „Szosa”, który wynalazłem przez przypadek i teraz nie odpuszczę już żadnego numeru. Z każdego z magazynów czerpię inspirację zarówno szosową jak i turystyczną.

WSPINAJĄC SIĘ NA MONT VENTOUX

9 lat temu AktualnościMarco Pantani, Mont Ventoux, Tour de France

Totalna amatorka – Teraz kręcenie

Trzy tygodnie pełnego treningu za mną. Sobota to największe obciążenie. Pełen trening kręcę z kadencją 95-95 obrotów i jest dużo lepiej niż wcześniej. W poprzednią zimę ta walka na „patelni” (tak ochrzczony został mój trenażer) była bardzo nierówna i trening był szarpany z bardzo dużym obciążeniem bez rozgrzewki i bez rozjazdu. Totalna amatorka. Teraz kręcenie 1: 40 w równym tempie i nie stanowi już to dla mnie dużego problemu. Trochę nudno i monotonnie, ale znalazłem na to dość ciekawe rozwiązanie.

Na youtube odnaleźć można bardzo fascynujące etapy kolarskie no i postanowiłem, że potowarzyszę kolarskiej elicie. W dniu dzisiejszym pojeździłem z Marco Pantani i razem wspięliśmy na Mont Ventoux w etapie kolarskim Tour de France z roku 2000r. Dla mnie to jest fajna zabawa, a że kolarstwem szosowym interesuje się od 1992r. tak, więc te wszystkie wielkie wyścigi były mi znane tak jak i ten etap, w którym to Marco Pantani przeżywał wieli kryzys i zamienił go w glorię chwały wygrywając ten morderczy odcinek.

Z niedzieli na poniedziałek pojawi się kolejna rozpiska treningowa na kolejny tydzień. Najgorsze jest to czekanie do wtorku, czyli do kolejnego treningu. Mam, zatem trochę czasu na pozałatwianie spraw bieżących. Po drodze w poniedziałek jeszcze kardiolog i pełen zakres badan mam już za sobą.

UKĄSZONY PRZEZ SZERSZENIA…

9 lat temu AktualnościTRZEBNICKI MARATON ROWEROWY, ŻĄDŁO SZERSZENIA

Cele na horyzoncie

Jest decyzja, co do startów na przyszły sezon. W kwietniu 200km, w czerwcu 300 km no i najważniejszy start roku to 400km w okolicach sierpnia. Fajnie, że pojawiają się cele na horyzoncie a i motywacja będzie większa tym bardziej, że jest to cykl Pucharu Polski.

ŻĄDŁO SZERSZENIA

Na pewno będę chciał na kwiecień przygotować się do wyścigu w Trzebnicy. To TRZEBNICKI MARATON ROWEROWY ŻĄDŁO SZERSZENIA, który odbędzie się 30.04.2016r. Nad resztą będę musiał się mocno zastanowić i przedyskutować to z Remkiem. Co do wtorkowego treningu to nie mam żadnych zastrzeżeń. Wtorkowy wysiłek jest najlepszy, bo czas oczekiwania na trening jest najdłuższy i nie jest aż tak bardzo intensywny (aczkolwiek poziom intensywności ma się zmienić). Najgorsze są zawsze czwartki. Trochę okrążeń pokręcić trzeba, a że późno wracam z pracy to zostają mi godziny wieczorne i zdarza się, że w piątek zasypiam na pociąg. Sobota naturalnie jest wolna, ale staram się trening wykonać zawsze z rana, aby drugą część dnia przeznaczyć chociażby na czas spędzony z rodziną.

Strona 2 z 5«12345»
SPONSOR GENERALNY Cannondale
WSPÓŁPRACA Producent drzwi stalowych LOFT
drzwi stalowe
Mornel
Najpopularniejsze
Zegniesz nie złamiesz czy złamiesz nie zegniesz o to jest pytanie?
8 lat temu
880 odwiedzin
„Podróżowanie uczy skromności. Widzisz, jak niewiele miejsca zajmujesz w świecie” Gustave Flaubert
4 lat temu
864 odwiedzin
Łańcuchy i kłódki zamontowane na drzwi od lodówki…
9 lat temu
764 odwiedzin
Najnowsze wpisy
„Zawsze wydaje się, że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie to zrobione.” Nelson Mandela
Rok temu
„Motywacja jest tym, co pozwala Ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala wytrwać.” Jim Ryun
3 lat temu
Najnowsze komentarze
    Archiwa
    Kim jestem
    Mamy przyjemność, jako pewnie jedni z wielu posiadać pasje. Pasje, które dają nam energię do działania. Są one dla nas niczym tlen dla organizmu, bez którego nie byłoby życia. I chodź te pasje to dwa różne bieguny, bo jak można porównać bankowość i ekonomię z turystyką rowerową, to nam osobiście udało się je synchronizować. więcej ...
    Cel

    Naszą pasją stały się ultramaratony szosowe a rower stał się naszym hobby, lekarstwem na wszystko, co dzieje się do około i wierzymy w to bardzo, że w przyszłości stanie się dla nas sposobem na życie. Wdrożyliśmy plan mający na celu realizację wspólnie tego przedsięwzięcia. Nasz blog ma na celu opisywanie naszych codziennych zmagań, treningów, wyjazdów, które doprowadzą do finalizacji projektu i wspólnego ukończenia tego ultra trudnego przedsięwzięcia.

    Zostań sponsorem projektu

    Chciałbym zaproponować Państwu współudział w tworzeniu naszego projektu rowerowego poprzez umieszczenie reklamy (logotypu) Państwa Firmy na następujących nośnikach – zobacz szczegóły

    maj 2025
    P W Ś C P S N
     1234
    567891011
    12131415161718
    19202122232425
    262728293031  
    « kwi    
    2015 © Kucharczak.pl
    Facebook