Rok 2015 zakończył się i wypadałby zrobić krótkie podsumowanie moich przygotowań do Bałtyk Bieszczady Tour 1008. Jak już wiecie z wcześniejszych wpisów start planowany jest na 2018 rok. Dlaczego nie rok 2016? Powodów było wiele, ale jednym z nich jest brak przygotowania motorycznego jak i mentalnego do tego typu imprezy! Trzeba było sobie o tym powiedzieć od razu, aby nie czuć się potem rozczarowany.
Rok 2015 to nawiązanie współpracy z Remkiem Siudzińskim – ultrakolarzem o niesamowitym doświadczeniu, jeśli chodzi o ultramaratony rowerowe. Pracę rozpoczęliśmy 31.10.2015r. a na rower wsiadłem 10 listopada 2015r. Do tego czasu przeszedłem badania wydolnościowe, kardiologiczne i ogólną morfologię. Do 31 grudnia 2015r. spędziłem na rowerze około 30 godzin przejeżdżając 600 km (aczkolwiek ilość kilometrów jest najmniej istotnym parametrem). Zrobiliśmy kilka ciekawych treningów począwszy od testu wyścigowego przez normalną jazdę a skończywszy na zajęciach rozluźniających zarówno na rowerze jak i poza nim. Ustaliliśmy z Remkiem listę startów na 2016r. a to dość istotna sprawa. Dobrze określone cele zwiększają motywację. Przez te wszystkie dni treningowe nie miałem ani jednego dnia zwątpienia, zawahania. Cały czas jestem tak samo naładowany pozytywną energią do tego projektu jak dwa miesiące temu, pięć miesięcy temu … jak trzy lata temu, kiedy pierwszy raz przeczytałem o BBT 1008.
Rok 2015 to jazda na rowerze marki UNIBIKE i na dzień dzisiejszy jestem przekonany, że tak pozostanie na rok 2016r. W grę wejdzie może mały lifting, ale nad tym zastanowię się jeszcze w trakcie pierwszego kwartału przed pierwszym startem. Również w poprzednim roku zakupiłem sobie nawigację, licznik oraz wszystkie mierniki razem wzięte w jednym urządzeniu – czyli Garmin Edge, 810 Bundle, które skonfigurowane z TrainingPeaks daje ciekawe urządzenie treningowe.
Rok 2015 to przede wszystkim sponsorzy, od których powinienem zacząć. Mornel to specjaliści z branży informatycznej oferujący kompleksowe usługi w zakresie tworzenia rozwiązań internetowych (www.mornel.com). To właśnie dzięki nim istnieje zarówno ten blog jak i portal bankowo rowerowy www.kucharczak.com. Na realizację wszystkich projektów potrzeba bardzo dużo siły. Przepis na batoniki zbożowe pełne nasion i bakalii oraz wiele innych produktów ekologicznych można pozyskać w delikatesach Ekolandia24.pl i w sklepie stacjonarnym w Poznaniu ul. Brzask 15/110. Zarówno o Grupie Rowerowej Kucharczak.com jak i o przedsięwzięciu ultramaratonowym można poczytać w gazecie Grodziska Powiatowa, która stała się patronem medialnym całego projektu.
Cały zeszły tydzień przeznaczyłem na poszukiwanie urządzenia, które będę mógł wykorzystać do pomiaru pulsu/ dystansu / kadencji a w którym wbudowana będzie również nawigacja.
Garmin Edge 810 Bundle jest to o tyle wygodne urządzenie, że podczas treningu mogę mierzyć wszystkie swoje parametry i przetransferować je do TrainingPeaks, z którego korzystam i gdzie zapisuje swoje jednostki treningowe, które na koniec tygodnia podlegają wnikliwej analizie. Dodatkowo nawigacja umożliwia mi wgranie konkretnej trasy, także spoglądając w przyszłość jest to dla mnie dość istotne. Dużym plusem jest długi czas funkcjonowania. Urządzenie wg wytycznych trzyma baterię przez 17 godzin. Małe, poręczne praktycznie ginie na rowerze. Dość duży jak na to małe urządzenie wyświetlacz powoduje, że można obserwować jednocześnie 10 parametrów na ekranie a jak komuś będzie mało to zawsze można wykorzystać drugą lub trzecią stronę, którą można przesuwać poprzez ekran dotykowy. Mi osobiście podczas treningu szczególnie podoba się opcja ścigania się z wirtualnym kolarzem. Trenażer, na którym trenuje to urządzenie ciekawe do zagospodarowania w zimowe wieczory, ale trening może po pewnym czasie stać się monotonny, więc każda atrakcja jest wskazana. Na szerszą opinię pokuszę się za jakiś czas, gdy w pełni wykorzystam mojego Garmina.
Wracając jednak do wtorku. Sprzęt odbieram w salonie firmowym w Poznaniu na Wierzbięcicach dopiero około godzinny 16.30 więc wracając z Poznania do Grodziska Wlkp. zdążyłem już przeanalizować instrukcję. Bardzo chciałem, aby od pierwszego treningu korzystać już z mojego Garmina. I chodź pierwszy wtorkowy trening to 1:15 minut rozpocząłem go dopiero około 22.30
Niestety trochę czasu zeszło mi na montaż oraz wykorzystanie instrukcji obsługi w praktyce. Tak czy inaczej ten dzień uważam, że solidnie przepracowany i około godziny 1:00 kładę się spać. Cały czas czekam na badania lekarskie, więc pierwszy tydzień traktujemy, jako rozruch i niech tak pozostanie. Na szczęście środa wolna, więc nie ma, co się martwić o ranne wstawanie.
Najnowsze komentarze